Punktualnie o ósmej pod moim domem pojawił się Karol. Na
jego widok zaparło mi dech; wyglądał niesamowicie w czarnym, sportowym
garniturze, który świetnie pasował do jego włosów. Zawsze był przystojny, ale
teraz oprócz tego emanował taką męskością. Gdy wyszłam zrobił zachwyconą minę,
która nie była chyba udawana, więc byłam zadowolona z efektu. To był jeden z
niewielu przypadków, kiedy naprawdę podobałam się sobie patrząc w lustro.
Szkoła była
niedaleko, a ja miałam szaloną przyjemność z patrzenia ukradkiem w przeszklone
witryny sklepów i przyglądania się nam idącymi pod rękę. Suknia od rodziców
lekko falowała i pomyślałam, że dziś rękawiczki na nic mi się nie przydadzą, bo
czuję się tak świetnie, że nie dojdzie do żadnego wypadku. Moje wcześniejsze
wątpliwości wydawały mi się kompletnie bezpodstawne, bo nic nie mogłoby
zakłócić mojego fantastycznego wieczora.
- Niektórzy chyba nie traktują balu poważnie. Patrz na
tamtego chłopaka. – Szepnął mi pogardliwie Karol wskazując na kogoś w tłumie
garniturów i balowych sukien. Z zażenowaniem spostrzegłam, że to moja
przyjaciółka Domi.
Rzeczywiście można było pomylić ją z chłopakiem – nigdy nie
ubierała sukienek czy spódnic, miała co prawda długie, ale cienkie włosy i
grube szkła, zakrywające całą twarz. Nie nosiła nawet modnych oprawek, tylko
stare, okrągłe okulary. Dziś ubrała się trochę porządniej w jeansy i koszulę,
choć zwykle wolała wyciągnięte t-shirty. Wciąż jednak wyróżniała się z
eleganckiego tłumu zdążającego do szkolnej piwnicy. Miałam nadzieję, że nas nie
zauważy i nawet nie wyprowadziłam Karola z błędu. Szybko znaleźliśmy się w
wielkim pomieszczeniu, które dekorowałam przez te kilka tygodni, nie mając
nadziei, że będę tutaj w towarzystwie kogokolwiek.
Podczas oficjalnego powitania uczniów przez dyrektora, ja
wyciągałam szyję, żeby dojrzeć moich ulubionych znajomych z paczki Katie. Ku
mojemu zdziwieniu nigdzie ich nie było. Pomyślałam, że pewnie piją gdzieś wódkę
i przyjdą dopiero później na bal. Tak czy siak, na pewno ich miny będą warte
zapamiętania.
Rozpoczęły się pierwsze tańce. Szalałam na parkiecie, ale
tak, żeby wciąż wyglądać ładnie. Karol wciąż się uśmiechał i gadał z ludźmi.
Czekałam na jakąś wolną piosenkę, by poczuć
tak naprawdę, jak to jest tańczyć z chłopakiem. Na rozkręcenie dj’e
puszczali jednak ciągle coś szybkiego, tak, że wkrótce byłam zdyszana i
podeszłam do stolika z napojami. Zdarłam z rąk niewygodne rękawiczki i
położyłam je na pobliskim blacie. Jeśli przez chwilę nie będę ich miała na
dłoniach przecież nic się nie stanie, zupełnie się kontroluję!
Karol rozmawiał z
kilkoma kumplami po drugiej stronie Sali. Pod ścianą znalazła mnie Domi. Twarz
miała ponurą, najwyraźniej nie bawiła się zbyt dobrze. Powiedziała coś do mnie,
ale nie usłyszałam, muzyka dudniła na całego. Wrzasnęłam do niej, żeby poszła
poskakać na parkiet. Potrząsnęła głową i pociągnęła mnie do wyjścia. Z jej ust
zrozumiałam tylko „musimy porozmawiać”.
W tym momencie pojawił się przy mnie Karol.
- A gdzie to się wybieramy? – wrzasnął mi do ucha, a ja
pokręciłam głową, że nigdzie. Wyrwałam rękę z uścisku Domi, która popatrzyła na
Karola nieufnie. Chłopak uniósł brwi i ją zignorował.
- Chcę cię komuś przedstawić! – Krzyknął znowu. Uśmiechnęłam
się do niego i poczułam, że Domi znowu mnie ciągnie od tyłu. Wyrwałam się i rzuciłam
jej ostrzegawcze spojrzenie. – Idziemy?
Pokiwałam głową i wcisnęłam się za nim w tłum. Domi
wciąż stała przy drzwiach z założonymi rękami i zaniepokojonym wyrazem twarzy.
Karol poprowadził mnie do drzwi na końcu Sali, których wcześniej nie widziałam,
bo były przesłonięte starą mapą. Zamek był wyłamany. Znaleźliśmy się w
przylegającej do poprzedniej Sali, nieużywanej piwnicy. Poczułam dziwny
niepokój, który starałam się stłumić. Pomyślałam o rękawiczkach, które
zostawiłam w Sali balowej. Już chciałam po nie wrócić, ale poczułam, że Karol
trzyma mnie za ramię. Hejka! Sorry za spóźnienie. Na pocieszenie dam wam cuuudowny filmik Jelsowy <3 https://www.youtube.com/watch?v=6QfMPWG_Gao
Suby dla nich za tak świetną robotę!!! / Annie
Co do filmiku-widziałam i jestem zachwycona. Co do rozdziału- CO?! Jest zbyt krótki żeby wysuwać teorie, ale i tak mi się podoba. Matko chcę poznać całą twoją historie!
OdpowiedzUsuńNo nic muszę iść się kąpać i tak piszę coś na szybko, także pozdrawiam i zapraszam do mnie :*
Krótki ten rozdział. I ty o tym dobrze wiesz, ale co tam. Świetny i zakończony w BARDZO nieodpowiednim momencie.
OdpowiedzUsuńNie wiem co napisać, więc tylko pozdrawiam i weny.
Hym... mój chory umysł mówi mi że to się źle skończy.... xD
OdpowiedzUsuńEmmmm..
OdpowiedzUsuń.za krótko by się wypowiedzieć... ale
Łapy precz od dziewczyny Karol!