niedziela, 11 października 2015

6



W piwnicy było ciemno, półmrok rozpraszało tylko kilka świec ustawionych pod ścianami. W ciemnościach jego oczy przypominały czarne, puste oczodoły. W powietrzu poczułam ostry zapach, który znałam, ale nie umiałam rozpoznać. Poczułam, że irracjonalnie się boję. Nagle z ciemności wynurzyło się kilku starszych chłopaków. To był ten element z naszej szkoły, z którym zwykli uczniowie się nie zadawali i którego się bali. Wszyscy wiedzieli, że kiblują już kilka lat w jednej klasie i mieli zatargi z prawem. Między nimi przecisnęły się dziewczyny.
Vicky, Roxie i Katie nie ubrały się jak na bal, raczej jak na rozbój. Vicky miała kamerę w osłoniętej rękawiczką dłoni. Dziewczyny uśmiechały się drwiąco. Czułam w gardle narastającą gulę. Co rusz popatrywałam do góry na trzymającego mnie chłopaka, ale twarz Karola nie wyrażała nic. 
- Theo! – zacmokała pogardliwie Katie. – Nareszcie możemy normalnie pogadać! Zawsze chciałyśmy się z tobą zaprzyjaźnić i teraz damy ci szansę! Szkoda, że dopiero pod koniec szkoły! Musisz nam tylko pokazać swoje sztuczki. – Katie uśmiechnęła się do mnie słodko. Wszyscy wpatrywali się we mnie wyczekująco.  Miałam mentlik w głowie. Czego oni ode mnie chcieli?
- Jakie sztuczki? – Wyjąkałam. Czułam trochę do siebie pogardę, przez ten mój strach. Tak łatwo  mogli mnie zastraszyć. Ale potem pomyślałam, że bardziej boję się, żeby przez ten strach nie uwolnić mocy. Cóż za błędne koło! Bać się strachu! Roxie zacmokała.
- Nie udawaj! Widziałam, że nie używasz na chemii palnika. Na korytarzu czasami się dymisz. Robisz jakieś sztuczki z ogniem! Jak ty to robisz? – Krzyknęła mi w twarz. Gdy potrząsnęłam tylko głową, jeden ze starszych, Cob, westchnął.
- Dziewczyny, dajcie spokój. Ta idiotka nie umie nawet normalnie odpowiadać na pytania. Musicie się bardziej postarać na nasz towar. – Miał zaskakująco wysoki głos, jak na dresiarza. Po tym, jak inni zaczęli pomrukiwać i potakiwać, domyśliłam się, że jest hersztem tej bandy. Katie zrobiła przerażoną minę i doskoczyła do chłopaka.
- Czekaj, zaraz zobaczysz! Widziałyśmy na własne oczy, to czarownica!
Zastanawiałam się właśnie, czy Cob jej uwierzy i kiedy tak naprawdę się zdradziłam z moimi mocami, kiedy poczułam, że Karol mnie puścił.
- Zanim cokolwiek zrobicie, chcę moją działkę. Umowa była, że tylko ją przyprowadzam. – Odezwał się zimno. Przez chwilę musiałam przetrawić to co powiedział, ale sens jego słów wreszcie do mnie dotarł. Popatrzyłam na niego z niedowierzaniem i rozpaczą. Zapłata za to, że mnie zaprosił na bal. Moja samoocena na pewno nie poczuła się od tego lepiej. Miałam jednak teraz inne problemy, przede wszystkim, jak stąd uciec. Karol i kilku chłopaków od Coba już od początku zagradzało mi drogę do drzwi. Najsłabszym punktem w kręgu, który wokół mnie utworzyli, były dziewczyny z paczki Katie.   Czułam, że moje dłonie stają się gorące, a strach rozpływa mi się po ciele. Musiałam zachować spokój.
Cob niechętnie skinął na kogoś i w dłoń Karola powędrowała mała paczuszka. Wolałam się nie domyślać, co mogło być w środku. Chłopak tylko szybko schował ją do kieszeni i rzucił mi ostatnie spojrzenie.
- Nie róbcie jej krzywdy. – Zwrócił się do Coba, po czym wyszedł. Przez chwilę słychać było głośniejszą muzykę, która ucichła, gdy zamknął za sobą drzwi. Właśnie grali wolny kawałek. Zorientowałam się, że straciłam ostatniego sprzymierzeńca w tej Sali.
- Dobra, nie jesteśmy zbyt cierpliwi, Teodorku. Vicky, włącz kamerę. Może nasza niespodzianka trochę ją rozrusza. – Orzekła złowróżbnie Katie. Chłopcy z pozornym znudzeniem przyglądali się ich staraniom, lecz po chwili na ich twarzach pojawiła się ekscytacja.
Roxie przytaszczyła skądś kanister benzyny. To ona wydawała z siebie ten ostry zapach. Krąg wokół mnie się zawężał, a moje dłonie paliły  mnie pod skórą. Czułam, że długo już nie wytrzymam. Myślałam gorączkowo o tym, co będzie, jeśli nie wyjdę stąd zanim stracę kontrolę. Benzyna zdecydowanie nie pomagała w mojej sytuacji, a, co gorsza, stwierdziłam, że w piwnicy są podpierające szkołę drewniane słupy.
Wyjścia jednak brakowało; jedyne drzwi znajdowały się za moimi plecami, ale także za plecami pięciu chłopców Coba. Wtedy zauważyłam, że dziewczyny pozostawiły lukę w kręgu, bo podeszły do mnie całkiem blisko. Adrenalina szumiała mi w uszach, dookoła, w migotliwym świetle świeczek tańczyły nieprzyjazne twarze, a Katie z uśmiechem  zbliżała się do mnie z zapaloną zapałką. Stałam jak sparaliżowana, ale pomyślałam, że takiej szansy już nie będę mieć. Inaczej oni wszyscy zginą.
Przedarłam się przez zaskoczoną Katie i Roxie, potknęłam się na kanistrze z benzyną, który rozlał się na całą posadzkę. Czułam, że moje palce są rozgrzane do białości i modliłam się tylko o to, żeby dobiec do drzwi.
Zaskoczyłam ich moją nagłą ucieczką, więc miałam już chwilkę przewagi, w czasie gdy oni próbowali zrozumieć, co się dzieje. Przerażenie  i adrenalina pchały mnie w przód, choć ślizgałam się na benzynie. Gdy złapałam za klamkę metal stopił mi się w dłoniach. Zaklęłam i gdy już jedną nogą dotykałam starej mapy po drugiej stronie, poczułam uścisk na ramionach. Wlepiłam oczy w twarz brzydkiego dresiarza, który z całej siły uderzył mnie w brzuch. Potem, jak przez mgłę, obserwowałam jak cały świat niknie w płomieniach.

6 komentarzy:

  1. o-O Nie wiem, co mam napisać. Brak słów. Wiedziałam, a raczej przeczuwałam, że tak będzie. Karol! Sorry, ale naprawdę nie wiem co napisać. Jasne, rozdział jest składny, bez błędów. Ale....no kurde, naprawdę nie wiem!
    Ok, to może....ja już sobie....pójdę?

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow * - *
    Ok ... przeczuwałam to co do Karola, ale myślałam, że tamci ją zgwałcą, a nie posądzą o bycie czarownicą o.O
    Wielki, wielki plus.
    I znowu za krótko ... To boli :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiedziałam że coś tu nie gra xD
    Mimo to świetne ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. O kurcze, wiedziałam, że Karol to jakiś dupek!
    Świetny rozdział ,jestem teraz ciekawa, co zrobią Jack i Elsa kiedy dowiedzą się, co ich córka wyczyniała na balu :D
    Jack opiekuńczy tatuś :P
    Pozdro i weny!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja nie mogę. Co tu się porobiło? I, że ona spaliła całą szkołę? No nieźle... Nie wiem co napisać, więc weny na kolejny rozdział i no... czasu

    OdpowiedzUsuń
  6. Idiota Karol '----' (tylko tyle mam do powiedzenia)

    OdpowiedzUsuń

Czytelniku! Dziękuję, że poświęciłeś czas na czytanie mojej twórczości! Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz tu swoją opinię, dzięki której będę wiedziała, co jeszcze powinnam poprawić! Mam nadzieję, że zobaczymy się przy kolejnym poście :)


(Kopiowanie i rozpowszechnianie opowiadań bez oznaczenia kto jest ich autorem jest zabronione )